Większość z nas, widząc na ulicy kominiarza, odruchowo łapie się za guzik. „Złap się za guzik, będziesz mieć szczęście” uczyły nas nasze mamy i babcie, gdy podczas spacerów spotkaliśmy kominiarza. Ale dlaczego właściwie należy łapać się za guzik? I skąd w ogóle przekonanie, że kominiarz przynosi szczęście?
Pierwsze kominy zbudowano w starożytnym Rzymie, gdzie przed ich wynalezieniem dym z kominków rozprzestrzeniał się po pokojach pomimo dziur w dachach. Dlatego wynaleziono kominy, a wraz z nimi stopniowo rozwijał się zawód kominiarza, tj. osoba, która wie, jak wyczyścić komin z sadzy i innych zabrudzeń. W konsekwencji kominiarze byli coraz bardziej poszukiwani, ponieważ chronili domy przed pożarami spowodowanymi przez zatkane i brudne kominy. W średniowieczu kominiarze pracowali głównie na zamkach dworów królewskich, w czasach nowożytnych tylko w pałacach, dworach i majątkach wyższych sfer. Jednak po skończonej pracy króla, tabaki często wychodziły poza mury miasta, by czyścić kominy karczm czy wiosek królewskich.
Kominiarze, kompleksowo czyszcząc kominy we wsiach, ratowali domostwa przed pożarami, które bardzo szybko trawił drewniane zabudowania. Dlatego bardzo szybko ich postać zaczęto utożsamiać ze szczęściem i ochroną przed złem. W masowej wyobraźni kominiarze stali się kimś na kształt superbohaterów, ratujących ludzi przed nieszczęściem i zniszczeniem ich mienia. Kominiarz we wsi oznaczał bezpieczeństwo, gwarancję uchronienia przed tragedią i spokój, dlatego zwykło się powiadać, że jego widok przynosi szczęście. Ale skąd wziął się zwyczaj łapania za guzik?
Istnieją dwa wyjaśnienia zwyczaju chwytania guzik. Pierwsza pochodzi ze średniowiecza. Po zakończeniu prac dworskich kominiarze udali się do lokalnych tawern na jedzenie i rozrywkę. Wszystkie ich ubrania były czarne jak smoła, z wyjątkiem guzików, które pozostały czyste i lśniące. Dlatego właśnie za nie łapały kobiety, aby zaciągnąć kominiarzy do swoich domów. Inna teoria mówi o tym, że na wsiach gospodynie łapały kominiarza za guzik, kiedy jeszcze całe jego ubranie, a zatem i guziki, były czyste, po to, by w pierwszej kolejności sprawdził ich komin i nie brudził domostwa sadzą, osiadłą na ubraniu. Jakakolwiek teoria jest prawdziwa, wniosek jest oczywisty; teraz, w wyniku zmian kulturowych, gest chwytania kominiarza za guzik został zastąpiony gestem łapania się za własny guzik.